Czego chcesz od nas Panie,
za Twe hojne dary?
Pytał wieszcz,
my nadal
odpowiadamy.
Gdybyś chciał od nas
czegokolwiek,
dary przestałyby być hojnymi.
Wszak to ty,
w okazywaniu zobowiązania
za rzeczy dane,
ofiarowałeś nam poczucie
symetrii niezachwianej.
Ale czy sam,
chcesz takiej wdzięczności?
Fanatycznej,
zawsze obustronnej,
z czystej próżności?
Gdyby tak było
byłaby ona
workiem ziemniaków,
transakcją wyrachowaną,
w której nie liczy się człowiek,
tylko coś za coś.
Zatem, niech
wieszcza pytanie
pozostanie zachwytem,
nad tym, co najistotniejsze,
żadną miarą niepoliczalne,
nad naszym życiem.
"Zachwyt" Małgośka 06.07.2016 r.
Kurde...idziesz po bandzie. Kochanowskiego wzięłaś na warsztat...Ale wyszło Ci bardzo zgrabnie :)I celnie, jak zawsze :) Pozdrawiam Cię :))
OdpowiedzUsuńwiesz wydaje mi sie, że to jest to, szukam słów, których mogłabym się uczepić- analogii... dziekuję Specjaliscie od wieszczy :)
UsuńBoję się wielkich słów. I boję się wieszczy. Nie, nie dlatego, że jestem przy nich tyci, tyciutki, bo jestem, ale dlatego, że boję się wtórności. Boję się, że to co zrobię, będzie na tyle podobne, że stanę się powielaczem. Tobie się jednak udaje i przywołać słowa poety i samej z nimi polemizować. Ba, wpleść swoje spostrzeżenia. Dlatego podziwiam. Bo ja się boję :( Pozdrawiam Cię Małgosiu :)
OdpowiedzUsuńto prawda zawsze jest strach przed powtórzeniem, ale zawsze wychodze z tego założenia, że musze te słowa, które mi się napatocza potraktować jak rozmowe z samą sobą... tez wiem, że nie można za często sięgac po analogie, coby nie zamęczyć siebie i innych przy okazji...pozdrawiam równiez Witku :)
OdpowiedzUsuń