czwartek, 14 lipca 2016

Takie buty

Niebawem w podróż wyruszę,
ale pozwól, że buty wybiorę sama.

Bez znaczenia będzie,
czy przyciasne, czy za duże,
ważne, że błękitne,
jak twój ślubny krawat.

Zamierzam odejść nie dotykając,
ziemi, piachu, ani błota.

Musnę dłonią twojej skroni,
żebyś "do widzenia" wymamrotał.

Jaki to będzie dzień?
Hmmm....
Tego nie wiem...

Może poniedziałek,
może wtorek,
być może środa?

Czwartek, piątek...
Raczej nie!
Prędzej wczesna sobota.

Poranek, w którym
bladym świtem
kogut nie zapieje.

Dzień jak każdy, ale...

Kotu nie dam jeść,
kwiatów nie podleję...
                                               "Takie buty" Małgośka 14.07.2016 r.

                                                                         

                                                                                   

2 komentarze:

  1. Dobre. Trafiło. Poetyka codzienności i niecodzienności. Kiwam głową, bo to jest to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ty to wszystko potrafisz pięknie nazwac, ujac- to jest Twoja wyższość ubierania w słowa, ja bardziej myśle obrazami, ubieram w poezję obrazu, a później - jak Bóg podeśle tekst, który nie powie wprost, ale symbolicznie- to jestem szcześliwa...A w codziennosci wręcz obijamy się o tą poezję, ale nie wszyscy... Kurcze i chyba to jest to, poco nam to , co codziennosć naśladuje, albo sie z nią mija. Wtedy nie ma prawdy... Pozdrawiam i cieszę się, że jeszcze nie znudziło Cię komentowanie moich wymysłów, bo poezji nigdy nie pisałam, to odkrycie w magicznej cyfrze tego roku :)

      Usuń