środa, 31 stycznia 2018
błękitny raj
widziałam kruki
zły wiatr odbierał im skrzydła
wyrywał lotki
wyrywał lotki
kiedy w samo południe
ślepi ludzie przez życie gdzieś biegli
ślepi ludzie przez życie gdzieś biegli
podziwiałam
że biały dzień wyglądał chwilą jak noc
że biały dzień wyglądał chwilą jak noc
w oknach nie było żaru
żadnego światła
żadnego światła
zamknęłam oczy
śniłam wtedy błękitny raj
śniłam wtedy błękitny raj
i nagle
zgubiłam mrok...
zgubiłam mrok...
Małgośka
wtorek, 30 stycznia 2018
poniedziałek, 29 stycznia 2018
Noc
w rytm bębnów i rogów
nadchodzi czerń
która odbiera cieniom
rysunek drogi
pobudza zmysły
słuch i węch
słońce ubiera
w czarne koronki
nadchodzi czerń
która odbiera cieniom
rysunek drogi
pobudza zmysły
słuch i węch
słońce ubiera
w czarne koronki
sobota, 27 stycznia 2018
Ołtarz
są różnego rodzaju ołtarze
a ja ubóstwiam mój niebieski rozkład jazdy
kiedy na dworcu odstawam jak święty Franciszek
i na przystankach ludziom zostawiam kwiaty
a ja ubóstwiam mój niebieski rozkład jazdy
kiedy na dworcu odstawam jak święty Franciszek
i na przystankach ludziom zostawiam kwiaty
"Ołtarz" Małgośka
Oczekiwanie
kiedyś
ta zima się skończy
i pociągnie za sobą wszystkie anomalie pogodowe
ta zima się skończy
i pociągnie za sobą wszystkie anomalie pogodowe
wyszarpie żałobną czerń
z miejsc gdzie drogi bez śniegu
i pejzaż malowany dławiącym smogiem
z miejsc gdzie drogi bez śniegu
i pejzaż malowany dławiącym smogiem
z myśli
odejdzie z nią szadź
szare niebo znów pęknie
w błękicie urośnie wielkie słońce
odejdzie z nią szadź
szare niebo znów pęknie
w błękicie urośnie wielkie słońce
zieleń
drzewom odświeży krew
w tętnicach pól kwitnieniem oczyści mętną wodę
drzewom odświeży krew
w tętnicach pól kwitnieniem oczyści mętną wodę
kiedyś ta zima się skończy
w sercu mam przebiśniegów zaczątki
jak ziemia porastam kocem cichej darni
i czekam na powrót żurawii
jak ziemia porastam kocem cichej darni
i czekam na powrót żurawii
"Oczekiwanie" Małgośka
niedziela, 21 stycznia 2018
Autoportret
wiesz...
ostatnio strasznie nasiąkłam
zapachem wierszy
i farb
ostatnio strasznie nasiąkłam
zapachem wierszy
i farb
czuję się teraz
jak inkrustowany ołtarz
który ma tysiąc lat
jak inkrustowany ołtarz
który ma tysiąc lat
"Autoportret" Małgośka
sobota, 20 stycznia 2018
"Rzeźba"
omijany przez ludzi
trójwymiar milczenia
przygarbiony ciężarem
deszczu na gzymsie
dziś ostrzem
wyczekuje na czas
i litościwie
spogląda na butę
trójwymiar milczenia
przygarbiony ciężarem
deszczu na gzymsie
dziś ostrzem
wyczekuje na czas
i litościwie
spogląda na butę
"Rzeźba" Małgośka
Frasunek Jezusa
belko
mojego krzyża
dziś pokornie rozmawiam z tobą
mojego krzyża
dziś pokornie rozmawiam z tobą
spocznij delikatnie
na moich ramionach
na moich ramionach
wtorek, 16 stycznia 2018
Bezpowrotnie
kiedy ostatnie zdanie
"Bezpowrotnie" Małgośka
odchodzi w niepamięć
a człowiek przeszłością kostnieje
wtedy świt do zmierzchu
podobny
podobny
i niespodziewanie
w gardle grzęzną
wszystkie melodie
wszystkie melodie
i nic to
bez znaczenia
bez znaczenia
że komuś nagle
usta twardnieją
usta twardnieją
z potrzeby
z zimna
z zimna
jedynie żal...
że kiedyś coś było
że kiedyś coś było
dosłownie
przed chwilą
przed chwilą
jednak już nie istnieje
bo dla większości było...
minęło...
żyło
i zgasło jak płomień
sobota, 13 stycznia 2018
Zapach dzieciństwa
w życiu
liczy się chwila
aromat kawy
zapach pożółkłych firanek
przesiąkniętych dymem
wypalonego przez ojca
ostatniego papierosa
a także wyszukany smak
zapamiętanej z dzieciństwa
marcepanowej czekolady
za który dziś niejeden
życie by oddał
liczy się chwila
aromat kawy
zapach pożółkłych firanek
przesiąkniętych dymem
wypalonego przez ojca
ostatniego papierosa
a także wyszukany smak
zapamiętanej z dzieciństwa
marcepanowej czekolady
za który dziś niejeden
życie by oddał
"Zapach dzieciństwa" Małgośka
piątek, 12 stycznia 2018
Fioletowy sen
a nocą...
a nocą
kiedy upiorny hałas śpi
kiedy upiorny hałas śpi
na światło księżyca
wychodzą sny
wychodzą sny
a w snach
w snach jestem jak dziecko
w snach jestem jak dziecko
mała
tańczę
obracam się jak ziemia
w pełnym czystych barw słońcu
w pełnym czystych barw słońcu
wiruję
na usłanej fioletem kwiatów
pachnącej mięsistą zielenią łące
pachnącej mięsistą zielenią łące
i jak zwykle jestem sama
tam gdzie wzgórze porośnięte trawą
tam jedyna widownia
tam jedyna widownia
śpię
słyszę świerszczy
motyli brawa
motyli brawa
i dalej tańczę
tańczę
tańczę
wiruję w tej iluzji
do rana
do rana
w moim śnie
fioletowym
fioletowym
w którym
zwykle jestem sama
zwykle jestem sama
i z którego nie chcę się obudzić
"Fioletowy sen" Małgośka
Przesyt
jak dostrzegać
w nadprodukcji
to co wartościowe
w nadprodukcji
to co wartościowe
przecież...
od nadmiaru formy
człowiek gubi treść
i nawet może stracić głowę
człowiek gubi treść
i nawet może stracić głowę
"Przesyt" Małgośka
czwartek, 11 stycznia 2018
środa, 10 stycznia 2018
spadek
w koniecznym spadku
dostałam od ojca
stęchły kożuch
dostałam od ojca
stęchły kożuch
teraz z szafy spoglada
zamkniętymi oczami
chciałby jeszcze pożyć
zamkniętymi oczami
chciałby jeszcze pożyć
Ocean zmęczonej duszy
wspomnienie słońca?
........................................................
........................................................
mam miłość do świata
moja miłość wprost
do morza wpada
nie kończy się
tylko przysypia
brakiem uniesienia
wartkiego nurtu
z którym bez tchu
tak niedawno
jak wariatka biegła
teraz jest już zmęczona
kocha inaczej
nie pragnie niczego
nie chce tłumaczeń
jej wola
to przysiąść na brzegu
o zachodzie słońca
i wylać znużoną duszę
w ocean spokojnego snu
moja miłość wprost
do morza wpada
nie kończy się
tylko przysypia
brakiem uniesienia
wartkiego nurtu
z którym bez tchu
tak niedawno
jak wariatka biegła
teraz jest już zmęczona
kocha inaczej
nie pragnie niczego
nie chce tłumaczeń
jej wola
to przysiąść na brzegu
o zachodzie słońca
i wylać znużoną duszę
w ocean spokojnego snu
Małgośka "Ocean zmęczonej duszy"
wtorek, 9 stycznia 2018
jeszcze nie wiosna
ległam pod
zielonym kocem
zapaliłam dla nas słońce
a tu niespodzianka
a tu niespodzianka
cały świat skostniał
siwy szron
szczęśliwym roślinom wyszeptał
szczęśliwym roślinom wyszeptał
jeszcze nie wiosna
jeszcze nie wiosna...
jeszcze nie wiosna...
Małgośka
poniedziałek, 8 stycznia 2018
fraszka
pewien lis
obgryzając kość
obnażał mi
swoją intymność
pomyślałam
chyba jeszcze jestem
człowiekiem
w czasach
kiedy to
ludzie
niszczą większość
obgryzając kość
obnażał mi
swoją intymność
pomyślałam
chyba jeszcze jestem
człowiekiem
w czasach
kiedy to
ludzie
niszczą większość
"fraszka" Małgośka
niedziela, 7 stycznia 2018
Wobec prawdy
to prawda
że dziś trudno
ludziom wzajem
spogladać sobie w oczy
i nie daj bóg
uraczyć miłym słowem
to w głowie się
nie mieści
przeciętnej nienawiści
która najszybciej
ucieka wzrokiem
że dziś trudno
ludziom wzajem
spogladać sobie w oczy
i nie daj bóg
uraczyć miłym słowem
to w głowie się
nie mieści
przeciętnej nienawiści
która najszybciej
ucieka wzrokiem
"Wobec prawdy" Małgośka
Wiersze pokorne
na wyczerpanym
pisaniem papierze
urosły mi wiersze
pokorne wobec życia
jak ptaki na drzewach
w cichym ogrodzie
w nowiu srebrnego
księżyca
pisaniem papierze
urosły mi wiersze
pokorne wobec życia
jak ptaki na drzewach
w cichym ogrodzie
w nowiu srebrnego
księżyca
Dozorca zardzewiałych kluczy
tyle mam myśli
w głowie
ile dozorca
zardzewiałych kluczy
i nie wiem
czy zamki nimi otwierać
czy sprzed drzwi
już uciec
w głowie
ile dozorca
zardzewiałych kluczy
i nie wiem
czy zamki nimi otwierać
czy sprzed drzwi
już uciec
"Dozorca zardzewiałych kluczy"
Małgośka
W nowiu
życzę ludziom miłości
jak ten księżyc
który stale poprzez
przyrastanie i ubywanie
zbliża się do pełni
jak ten księżyc
który stale poprzez
przyrastanie i ubywanie
zbliża się do pełni
"W nowiu" Małgośka
....................................................................
księżyc wczorajszego poranka
....................................................................
księżyc wczorajszego poranka
piątek, 5 stycznia 2018
Bezdomna samotność
poeta to sarna
bezdomny obłąkaniec
dzikie zwierzę
z wielkimi oczami
nie ma mieszkania
bo na cholerę mu
na ziemi dom
futryna
drzwi
próg
bezdomny obłąkaniec
dzikie zwierzę
z wielkimi oczami
nie ma mieszkania
bo na cholerę mu
na ziemi dom
futryna
drzwi
próg
pomieszczenie
na jakiego diabła...
najlepiej żeby
zamieszkał na środku
zielonej łąki
albo na polu
i nie miał sufitu
bo jego wyobraźnia
nie jest niczym
ograniczonym
zamieszkał na środku
zielonej łąki
albo na polu
i nie miał sufitu
bo jego wyobraźnia
nie jest niczym
ograniczonym
od wspomnień
zawłaszczyłby jedynie
na krótkie życie
potrzebne mu
tu i teraz
do podparcia
zapomniane
krzesło
i stół
zawłaszczyłby jedynie
na krótkie życie
potrzebne mu
tu i teraz
do podparcia
zapomniane
krzesło
i stół
i gdyby nagle
i przypadkowo okazałoby się
że na tym dobrym pustkowiu
odkryłby go tłum
nienakarmionych
słowem
ludzi
i przypadkowo okazałoby się
że na tym dobrym pustkowiu
odkryłby go tłum
nienakarmionych
słowem
ludzi
swoją muzę
ukryłby na ten czas
pomiędzy wierszami
w sekretnym
notatniku
ukryłby na ten czas
pomiędzy wierszami
w sekretnym
notatniku
gdzie obrastałaby powoli
ostrymi kolcami
jak sparaliżowany jeż
przyłapany przez
wściekłe psy
na gorącym
uczynku
ostrymi kolcami
jak sparaliżowany jeż
przyłapany przez
wściekłe psy
na gorącym
uczynku
kamuflując tak
skrzydlatą duszę
niejednokrotną ucieczką
w wolną przestrzeń
natchniony zawsze
ochroni jaśnienie
oddane mu
przez boga
na wieczność
skrzydlatą duszę
niejednokrotną ucieczką
w wolną przestrzeń
natchniony zawsze
ochroni jaśnienie
oddane mu
przez boga
na wieczność
jedyną taką
na świecie
cichą kobietę
na świecie
cichą kobietę
samotność
poety...
"Bezdomna samotność" Małgośka
środa, 3 stycznia 2018
Nadzieja jest błękitna
w błękicie jest nadzieja
że ta zima się skończy
że ta zima się skończy
a na wiosnę
w zieleni obietnica
w zieleni obietnica
że w raju zamieszkamy
na ukochanej łące
na ukochanej łące
"Nadzieja jest błękitna" Małgośka
wtorek, 2 stycznia 2018
Dojrzałość
z upływem czasu
ludzie przysiadają na drzewach
ciszą dojrzewają jak jabłka
jak starzy Adam i Ewa
ludzie przysiadają na drzewach
ciszą dojrzewają jak jabłka
jak starzy Adam i Ewa
poniedziałek, 1 stycznia 2018
Namaluj mi...
odkrywania miłości dla świata w sobie na wszystkie dni życia...
.............................................................
namaluj mi na ciele planety
uciekniemy na jedną z nich
uciekniemy na jedną z nich
ja będę niezmierzoną pustką
ty w niej książycem
ty w niej książycem
pomiędzy nieodkrytymi
galaktykami będziemy żyć
galaktykami będziemy żyć
o naszym
neonowym blasku
neonowym blasku
miłe słowa na ucho
szeptać będziemy gwiazdom
szeptać będziemy gwiazdom
żeby nie daj boże bez światła
z błękitu nie wypadły
z błękitu nie wypadły
potem bóg sam blask otrzyma
na własność
na własność
i zamiast popiołem
śniegiem ludziom posypie głowy
śniegiem ludziom posypie głowy
tłum w białej ciszy
w końcu otrząśnie się z letargu
w końcu otrząśnie się z letargu
może wtedy poczuje
i uwierzy w jedyną prawdę
i uwierzy w jedyną prawdę
która nie chodzi po ziemi
lecz ponad biegnie
lecz ponad biegnie
z sercem w chmurach
sunie jak na sankach po niebie
sunie jak na sankach po niebie
wielką miłość dla świata
co dla ludzi ulotnym
jak pierwszy śnieg
jak pierwszy śnieg
"Namaluj mi..." Małgośka
Subskrybuj:
Posty (Atom)