Usiadła Moros,
sztywno, nieruchomo,
przeklina wstający dzień.
Siedzi tak już od rana,
w czerni...
od stóp do głów odziana,
całkowicie bezradnie
w tym bezruchu tkwi.
sztywno, nieruchomo,
przeklina wstający dzień.
Siedzi tak już od rana,
w czerni...
od stóp do głów odziana,
całkowicie bezradnie
w tym bezruchu tkwi.
Wyczekuje cierpliwie
na spełnienie snu,
który pod powiekami
jeszcze się tli.
na spełnienie snu,
który pod powiekami
jeszcze się tli.
Aż w końcu zapadła noc całkowicie,
poczuła ostatnie tchnienie i życie,
poczuła ostatnie tchnienie i życie,
a jej ciało odbiło błękitu poświatę.
Omdlało tak, jakby chciało
teraz i ostatecznie,
pożegnać się ze światem...
Omdlało tak, jakby chciało
teraz i ostatecznie,
pożegnać się ze światem...
https://www.youtube.com/watch?v=5JzlbGoX6Ns
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz