niedziela, 22 maja 2016

Martwy dom

W samym środku
niekształtnej działki
straszy widmo,
dom...
Opuszczony i martwy...


Trawy tu coraz mniej,
nawet tej najmarniejszej.
Przy fundamentach gruzu łzy
kamienie coraz bledsze...

Na opadających parapetach
gęsto mchem spowitych
o pustce kraczą wrony.
W oknach, pajęczyną przykrytych,
trzepoczą już tylko czarne zasłony...

Nikt nie przekręci klucza,
choćbyś pukał do drzwi
i szukał szeptu najsłabszego.
Kompletny brak życia...
Wspomnienie domu martwego...



                                              "Martwy dom" Małgośka 22.05.2016 r.
                                                         
                                                  o przedmiotach ze szkicownika...
                                           https://www.youtube.com/watch?v=VHtBJqocbdY
                                            














6 komentarzy:

  1. Obudził moje wspomnienie z dzieciństwa . Widok opuszczonych wiosek bieszczadzkich ,gdzie tylko ogrody pełne owoców... wciąż czekały na właścicieli.. pełne smutku..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuę za dzielenie się tym odczuciem... pozdrawiam...

      Usuń
  2. Mrocznie. Klimatycznie. Cień robi wrażenie :). PS. Bawiłem się bloggerem i usunąłem wpis - przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. złośliwość rzeczy martwych, nie przepraszaj-...pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Małgoś, był już taki czas, że w ten sposób odbierałam i mój dom rodzinny, gdzie zapach i cień wewnątrz murów przypominał cmentarzysko, gdzie czuć było dogorywającą duszę domu...
    Dom umierał, odchodził z tego świata wraz z Duszami mi najbliższymi...
    Teraz jest czas, kiedy dom dostał druga szansę i czuję jak pomimo łez moich, i tęsknoty w sercu, że nie mój, że nie ja tam w nim, odczuwam wewnętrzną radość - czuję jak zieleń zaczyna bić od jego korzeni, jak wewnętrznie powraca do niego energia, radośnie podskakując w jego fundamentach. Jestem taka szczęśliwa, że dostał drugą szansę...
    Dziękuję Ci za przypomnienie mi tego co było i za radość z tego, co jest teraz..
    Kocham Twoje klimaty, takie bardzo też moje :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu to dla mnie tez wspomnienie tego, co było...trudne i smutne...ale ważne, bez tego nie szukałabym teraz ujścia moich myśli na zewnątrz- to nas ubogaca- jestem teraz "milionerem duchowym" dzięki tym zdarzeniom, o których cały czas chcę opowiadać, czy to w obrazach, czy to w poezji... nie wszyscy chcą o tych traumatycznych zdarzeniach mówić- tym bardziej dziękuję Tobie Moja Kochana...dziękuję...

      Usuń