W samym środku
niekształtnej działki
straszy widmo,
dom...
Opuszczony i martwy...
Trawy tu coraz mniej,
niekształtnej działki
straszy widmo,
dom...
Opuszczony i martwy...
Trawy tu coraz mniej,
nawet tej najmarniejszej.
Przy fundamentach gruzu łzy
kamienie coraz bledsze...
Na opadających parapetach
kamienie coraz bledsze...
Na opadających parapetach
gęsto mchem spowitych
o pustce kraczą wrony.
W oknach, pajęczyną przykrytych,
trzepoczą już tylko czarne zasłony...
Nikt nie przekręci klucza,
o pustce kraczą wrony.
W oknach, pajęczyną przykrytych,
trzepoczą już tylko czarne zasłony...
Nikt nie przekręci klucza,
choćbyś pukał do drzwi
i szukał szeptu najsłabszego.
Kompletny brak życia...
Wspomnienie domu martwego...
i szukał szeptu najsłabszego.
Kompletny brak życia...
Wspomnienie domu martwego...
"Martwy dom" Małgośka 22.05.2016 r.
o przedmiotach ze szkicownika...
https://www.youtube.com/watch?v=VHtBJqocbdY
Obudził moje wspomnienie z dzieciństwa . Widok opuszczonych wiosek bieszczadzkich ,gdzie tylko ogrody pełne owoców... wciąż czekały na właścicieli.. pełne smutku..
OdpowiedzUsuńdziękuę za dzielenie się tym odczuciem... pozdrawiam...
UsuńMrocznie. Klimatycznie. Cień robi wrażenie :). PS. Bawiłem się bloggerem i usunąłem wpis - przepraszam.
OdpowiedzUsuńzłośliwość rzeczy martwych, nie przepraszaj-...pozdrawiam :)
UsuńMałgoś, był już taki czas, że w ten sposób odbierałam i mój dom rodzinny, gdzie zapach i cień wewnątrz murów przypominał cmentarzysko, gdzie czuć było dogorywającą duszę domu...
OdpowiedzUsuńDom umierał, odchodził z tego świata wraz z Duszami mi najbliższymi...
Teraz jest czas, kiedy dom dostał druga szansę i czuję jak pomimo łez moich, i tęsknoty w sercu, że nie mój, że nie ja tam w nim, odczuwam wewnętrzną radość - czuję jak zieleń zaczyna bić od jego korzeni, jak wewnętrznie powraca do niego energia, radośnie podskakując w jego fundamentach. Jestem taka szczęśliwa, że dostał drugą szansę...
Dziękuję Ci za przypomnienie mi tego co było i za radość z tego, co jest teraz..
Kocham Twoje klimaty, takie bardzo też moje :*
Asiu to dla mnie tez wspomnienie tego, co było...trudne i smutne...ale ważne, bez tego nie szukałabym teraz ujścia moich myśli na zewnątrz- to nas ubogaca- jestem teraz "milionerem duchowym" dzięki tym zdarzeniom, o których cały czas chcę opowiadać, czy to w obrazach, czy to w poezji... nie wszyscy chcą o tych traumatycznych zdarzeniach mówić- tym bardziej dziękuję Tobie Moja Kochana...dziękuję...
Usuń