niedziela, 24 stycznia 2016

O zazdrości

Nie ma takiego człowieka, który by nie doświadczył zazdrości...
Skąd ta niechęć, zawiść ? No, bo chyba każdy zaznał takiego uczucia ze strony najbliższego otoczenia wtedy, kiedy to powodziło mu się całkiem dobrze, albo doznawał jakiegoś sukcesu...
Niezwykle mądrze ujął to uczucie ks. Józef Tischner:
"Zazdrość nienawidzi bliźnich nie dlatego, że są źli, ale dlatego, że są dobrzy, a nawet lepsi od nas. W gruncie rzeczy nienawidzi ona dobra, o ile nie jest "jej dobrem". Zazdrość rzuca podejrzenia, oskarżenia, wiecznie "demaskuje" innych, nie spocznie, dopóki nie "dowiedzie", że bliźni jest niecnym obłudnikiem."
To uczucie to również iluzoryczny obraz, który tworzymy w naszych głowach, odbiegający od faktów i  rzeczywistości z nimi powiązanej. 
Chorobliwa zazdrość powoduje brak zaufania, ale i chęć przejęcia władzy nad drugim człowiekiem. Zazdrosny staje w obliczu zagrożenia i działa agresją. Za wszelką cenę chce zdobyć władzę nad tym, któremu się powiodło, podciąć skrzydła.Takim człowiekiem miota irytacja, przygnębienie i niepokój...Praca nad wyzbyciem się tego uczucia to przede wszystkim rozwój umiejętności dziękowania, wzajemnej życzliwości i radości z cudzego powodzenia...
Zatem niech każdy z nas małymi kroczkami wychodzi z obłędu zazdrości i stara się "wzbudzić u drugiego poczucie człowieczeństwa  poprzez wyzwolenie jego naturalnej wolności..."



2 komentarze:

  1. O pokorę serca proszę Cię Panie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokora otwiera spojrzenie duchowe
      na wszystkie wartości świata.
      Ona, która zakłada, że nie ma zasługi,
      a wszystko jest darem i cudem, powoduje, że człowiek wszystko zdobywa.
      Pokorny - staje się natychmiast
      duchowym bogaczem.
      Max Scheller

      Usuń