sobota, 25 czerwca 2016

Kłamać jak z nut

Jestem tu pośród ludzi
by udawać,
by zmyślać,
że świat się nie znudził.

O tym wie jeden Bóg,
że dobrze mi wychodzi,
gra radością
i  kłamanie jak z nut.

Czego się boję?
Ucieczki bokiem...
Boję się, że ktoś to odkryje,
przyłapie natrętnym wzrokiem.

Wielu już takich było,
uśmiechających się najpiękniej,
udających, że miło,
fałszujących nieszczęście.

Zęby?

Zęby zawsze można szczerzyć,
Nawet trzeba, drogi przyjacielu,
bo w smutku pośród węży,
przeżyje tylko niewielu.

                                       "Kłamać jak z nut" Małgośka 26.06.2016 r.
                                       
                                 
                                                                                 

                     poniższy kolaż udowadnia, że w zaledwie sześć miesięcy można zrobić więcej niż w                            ciągu ostatnich piętnastu lat...                                                              
                                                                       



                                                                           

                                                                               

                                           

8 komentarzy:

  1. Czytam. Rozmyślam. Chciałabym móc tutaj coś napisać, coś więcej. Ale to chyba nie jest dobry pomysł. Czasem mówię za dużo. A 'wywnętrzanie się' rzadko wychodzi na dobre.
    Później trzeba sobie pluć na łeb. I boli.
    Pięknie malujesz, Małgoś, i pięknie przedstawiasz swój świat, nie tylko obrazem, czy zdjęciem. Słowem również. Dodam, bo w moim przypadku chyba trzeba, że piszę to bez żadnych podtekstów. Po prostu - jak użytkownik google, do innego użytkownika. Zwyczajnie.
    Miej dobry dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję i cieszę sie zrobiłam dziś swój następny krok do przodu... namalowałam, napisałam, a to jest wielkie szczęście...robić swój nastepny, wielki, albo mały krok.. to ma sens!

      Usuń
  2. Bajka, choć jest gatunkiem starożytnym, ciągle się przydaje. Dobry tekst i muszę to napisać - do diabła, rozumiem! Pięć miesięcy - dobry czas :) Pozdrawiam Cię Małgosiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pięć miesięcy - zawrotne tempo...rozumiesz, bo jesteś taki sam , jak ten ktoś opisany w tekście- utożsamiasz się z nim... zresztą cały czas to szepczesz w swojej twórczości, z która tez inni się utożsamiają i to jest to!:) pozdrawiam Cię Witku... i jak zwykle bardzo dziękuję...

      Usuń
  3. To wspaniałą robotę wykonałąś! Ja też coś wiem o czasie, który mi przepłynął między palcami; bo dzieci, dom , trzeba jeszcze posprzątać.....ale nadchodzi taka chwila, kiedy już dłużej się tak nie da żyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. pozdrawiam Cię Kasiu i dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mar Go, swietnie wyrazilas slabaczke naszego obecnego swiata. Gadanie. Wszedzie kroluje blablanina. Slowa, potoki slow. Ja nauczylam sie wylaczac po dwoch zdaniach czyjegos slowotoku. Im wiecej ktos gada, tym ma mniej do powiedzenia. Szkoda wiec czasu na sluchanie. Podoba mi sie, ze Ty slowem nie szafujesz. Dziekuje:-)))))))))))♥♥♥

    OdpowiedzUsuń