znowu pada...
bo wszelki deszcz
Boga chwali
Boga chwali
a wszelka mgła
ściele biel na jego ołtarzach
ściele biel na jego ołtarzach
znowu pada...
w wielkich wodach toną już
wszelkie drogi
wszelkie drogi
w starym sadzie kończą się
żółte liście i złote jabłka
żółte liście i złote jabłka
znowu pada...
pomiędzy kroplami przemykają
smutni ludzie
smutni ludzie
przygarbieni zmęczeniem
lepkim kłopotem
lepkim kłopotem
znowu pada...
ten jesienny deszcz jest jak płacz
nad czasem
nad czasem
nasze poszukiwanie
oddechu
oddechu
promieni życia
w szarym już byciu od prozy
w szarym już byciu od prozy
"W poszukiwaniu lata" Małgośka
Ech...wszyscy czujemy chyba jesień. Tę prawdziwą. Tę deszczową. Odnalazłem w Twoim wierszu piosenkę kapiących kropel jesiennych. Pozdrawiam Cię Małgosiu :))
OdpowiedzUsuńno tak czujemy nawet jak słońce świeci...pozdrawiam Witku :)
OdpowiedzUsuń