sobota, 28 kwietnia 2018

Nie pora...

ktoś zaklinał mój sen
w deszczową noc...
ujrzałam śmierć
przyszła do mnie jak człowiek
w czarnej sukience
którą nieświadomie dla niej
przygotowałam
pokazywała spróchniałe kości
uniosła w powietrzu białej pleśni
zbutwiały zapach
przez anemiczne szczęki
niczym stara szamanka
cedziła niezrozumiałe
słowa
uwiodła mnie
swoją obecnością
dziś broń boże przed nią
uchowaj
pamiętam jej matczyne gesty
podkrążone oczy
i miejsce przejścia
pod kwitnącą jabłonią
dla mnie na świeżej darni
rozsypała pod stopy białe kwiaty
nie wiedziałam
po co
w nozdrza wlała mi duszący zapach
niezawiązanych jeszcze
soczystych owoców
sen dniem się skończył...
z rozpaczy krzyczała:
wrócę!
nocą
niebawem...
zobaczysz...
"Nie pora..." Małgośka
                                                                     






2 komentarze: