kiedyś uśniemy jak naiwne dzieci
w ramionach drzew naszych rodziców
w ramionach drzew naszych rodziców
na niebie bóg naszkicuje zamarzłe lustra
obrazy ludzkich ciał utrudzonych w swoim autoportrecie
obrazy ludzkich ciał utrudzonych w swoim autoportrecie
w jego starczych plamach na skórze
bezlitosny czas umrze
bezlitosny czas umrze
zmęczenie osiądzie
pokorą na garbatych ramionach
pokorą na garbatych ramionach
w nieobecnym spojrzeniu staruszka
biała katedra urośnie
biała katedra urośnie
perłowa cisza
z obrazów Vermera
z obrazów Vermera
zamknięta
na niedomkniętych ustach
na niedomkniętych ustach
"Na niedomkniętych ustach" Małgośka
Małgosiu, to jest kapitalne. "w nieobecnym spojrzeniu staruszka
OdpowiedzUsuńbiała katedra urośnie" - P.I.Ę.K.N.E! Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Witku pozdrawiam i dziekuję ...:)
OdpowiedzUsuń