sobota, 28 stycznia 2017

Zmierzch

a kiedy dotyk błękitnych rąk
wydrze moje ciało przedmiotom
i w martwej mgle rozproszy
po pokojach będą wędować szepty 
zawieszonych płócien
w starym żelazku zaśpiewa zapach duszy
pod oknem zatęskni sztaluga
paleta nagle blask straci
w kuchni ktoś kubek potłucze
wtedy nabiorę pewności
że to zmierzch
i że ciałem do żywych już nie powrócę
                                                        "Zmierzch" Małgośka 28.01.2017 r.
                                                              "Ślady" tempery na płótnie

                                                                          

2 komentarze:

  1. "w kącie zawyje zapach duszy" Absolutnie wyrzucić z tego cudownego wiersza!!! Piękny, śliczny, cudowny! BŁĘKITNY!! Dla mnie wspaniały, ale ten jeden wers psuje nastrój. Rób co chcesz, ta linijka musi zniknąć :P A tak na serio, to ślicznie wyszło. Tylko ta dusza wyjąca...no nie pasuje do reszty :))PS. Wiem o co chodziło, ale możesz to inaczej napisać. Wiem, że możesz. I wtedy będę bił pokłony :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witku dziekuję- zamieniłam "zawyje" na "zaśpiewa" - zdecydowanie lepiej- ale to taki dzień...

      Usuń