niedziela, 3 lutego 2019

Drzewa mają imiona

W moim sadzie drzewa mają imiona. Tam, gdzie o poranku budzi się słońce, rośnie śliwa Władysława. A po stronie, gdzie dzień w sen odchodzi, przygarbiona Natalia rozdaje dzieciom gruszy soczyste owoce. Jest tam też drzewo odmienne, wyjątkowe, które nie owocuje i nad lustrem stawu pochyla gałęzie. Całymi dniami i nocami łka i płacze, szukając w wodzie odbicia. Zrozpaczoną twarz ukrywa w cichych konarach przed światem, by nikt nie widział jak jej serce z tęsknoty usycha.
"Drzewa mają imiona" Małgośka
                                                                   

2 komentarze:

  1. Nawet nie wiesz, ile otworzyłaś kontekstów... Przede wszystkim osobisty, bo sam nadawałem będąc dzieckiem imiona drzewom. A potem, już jako dorosły wpadłem na "Konopielkę" i zakochałem się w widzeniu świata przez taplarskich. Podobno jest to charakterystyczne dla realizmu magicznego, ale literaturoznawcy, to łgarze. Człowiek oswaja przestrzeń nazywając ją. A że imionami... Pięknie Małgosiu :))

    OdpowiedzUsuń
  2. :)) cieszę się ogromnie Witku, że otworzyłam furtki...jestem zakochana w moich przestrzeniach i dziekuję za wspomnienie taplarskich- istna magia miejsc ukochanych,nawet jeśli świat wydawałby sie czarny one są i przyciągają swoja harmonią...

    OdpowiedzUsuń