Trudno bez słońca. Jednak jesteśmy istotami dzienno-słonecznymi. Monochromatyczny obraz ma to do siebie, że przykuwa uwagę, ale zbyt wiele monochromii na dłuższą metę nie jest dobre. Zachwyciłem się obrazem w słowie i wiesz, podświadomie wyobraziłem sobie Twój obraz, gdzie zawirowania wiatru ciągną za włosy portret kobiecy. Wszystko w bielach i szarościach z delikatnymi żyłkami błękitu i różu. Dobra, już nic nie piszę, bo się zagalopowałem. Dziękuję Ci za piękne wyobrażenie i bardzo, bardzo pozdrawiam :))))
Czasem lubię takie dni bez słońca... byle nie za dużo :) Najprzyjemniej jest, gdy po takim zimnym wietrze, który "smaga blade twarze" znajdziemy się w końce cieple. Bardzo lubię to uczucie.
Trudno bez słońca. Jednak jesteśmy istotami dzienno-słonecznymi. Monochromatyczny obraz ma to do siebie, że przykuwa uwagę, ale zbyt wiele monochromii na dłuższą metę nie jest dobre. Zachwyciłem się obrazem w słowie i wiesz, podświadomie wyobraziłem sobie Twój obraz, gdzie zawirowania wiatru ciągną za włosy portret kobiecy. Wszystko w bielach i szarościach z delikatnymi żyłkami błękitu i różu. Dobra, już nic nie piszę, bo się zagalopowałem. Dziękuję Ci za piękne wyobrażenie i bardzo, bardzo pozdrawiam :))))
OdpowiedzUsuńdziękuję, że się zagalopowałeś Witkui pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńCzasem lubię takie dni bez słońca... byle nie za dużo :) Najprzyjemniej jest, gdy po takim zimnym wietrze, który "smaga blade twarze" znajdziemy się w końce cieple. Bardzo lubię to uczucie.
OdpowiedzUsuńEwelino ja kocham słońce, a o różnych odczuciach wobec świata i zjawisk w nim zachodzących można wylewać swoją duszę- dziękuję...
OdpowiedzUsuń