jak była małą dziewczynką
wdrapywała się na meble na samą górę
wdrapywała się na meble na samą górę
w objęciach lampy
matki światła było jej całkiem dobrze
matki światła było jej całkiem dobrze
tam też zasypiała wisząc nogami w dół
jak odretwiały pająk pod błękitnym sufitem
jak odretwiały pająk pod błękitnym sufitem
szukając spokoju na wysokościach bezużytecznych mebli
zaprzyźniła się ze starym duchem
zaprzyźniła się ze starym duchem
godzinami z nim rozprawiała
prowadząc długi baśniowy monolog
prowadząc długi baśniowy monolog
jednak duch nie odpowiadał
głęboko milczał...
głęboko milczał...
i milczał ...
układając w ciszy
w ramionach przeźroczystych pajęczyn
w ramionach przeźroczystych pajęczyn
tajemniczą samotność
"Inna" Małgośka
Piękne Małgosiu :)) Czytam, czytam i czytam i takie to delikatne, zwiewne, a jednocześnie wiem, ze powiedziałaś coś ważnego i bardzo, ale to bardzo realnego. Ale cii, milczę. Pozdrawiam Cię :))
OdpowiedzUsuńdziękuję Tobie Witku i pozdrawiam Cię :))
OdpowiedzUsuń