bardzo cicho mówię
właściwie nic
nawet nie poruszam
ustami
z płatków śniegu
układam czyste
jak prześcieradła
wiersze
dziewiczobiałe
i choć czasami śnieg
rodzą chmury wędrujące
poza błękitem
w krwawiących myślach
gęste i czarne
tęskne słowa białą lawiną
zalewają mi wnętrze
od czubka ciała
przez serce
po ocean duszy
milczącej
"białe wiersze" Małgośka
Bardzo delikatny wiersz. Cichy, milczący, a jednak jest w nim coś dramatycznie krzyczącego. Pięknie zestawiłaś tekst swojego wiersza Małgosiu z fotografią. Kontrast, ale i kierunek, w którym idziesz. Wspaniała praca!
OdpowiedzUsuńJa też się uśmiecham- dziękuję...:)
OdpowiedzUsuń