czwartek, 22 lutego 2018

Wobec...

 przy narodzinach obiecała
że zapuści mi włosy do samych korzeni
a ja jak naiwne dziecko się ucieszyłam
potem ozięble dodała
nastąpi czas że z kości zerwę zwiotczałą skórę
usta ci zaknebluję milczeniem
twarz moja nagle
zmarszczkami poszarzała
ale tak naprawdę dzięki niej ujrzałam siebie
i to że mam nogi
ręce
coś robię
czuję ból kiedy idę...
zrozumiałam
co znaczy przez wieki zapuszczać paznokcie w ziemię
i plątać pomiędzy bruzdy długie przyrzeczone warkocze
z tą myślą dość długo stałam wobec jej wzroku osłupiała
niczym obrażony kamienny obelisk
do momentu aż spokorniało we krwi dojrzałe ziarno
gotowe na nieludzką obietnicę śmierci odpowiedzieć
moja blada i zimna jak poręcz szpitalnego łóżka
dziś to ja uśmiecham się do ciebie
gdybym się z tobą nie narodziła
nadal byłabym głupia
i nie wiedziałabym
czy już umarłam...
czy jeszcze żyję...
czy wobec twojej obecności
w ogóle jestem
"Wobec" Małgośka                                   

4 komentarze:

  1. Małgosiu, coś cudownego. Od rana czytam, czytam i czytam. I nie umiem się naczytać. Nasiąkam Twoimi metaforami i ciągle czuję, że czai się coś w następnym wersie. PIĘKNE!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Witku -miód na serce takie słowo- dziękuję...strasznie długo pracowałam nad tym tekstem, najpierw był schemat, a pózniej rozbudowa
    i może udało się w końcu dojrzeć jak jabłko :) marszcze się powoli, ale to szlachetne...pozdrawiam Ciebie serdecznie i dziękuje, że jeszcze ktoś mnie czyta w dobie "człowieka", który odhacza tylko coś za coś...wierni pozostają i to najważniejsze,no bo przeciez "niektórzy lubia poezję", a ja dodam z naciskiem na "niektórzy...
    WIELKIE dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  3. No daj spokój. Przecież zawsze Cię czytam. Bo przecież warto. Facebook i poezja, to nie jest dobre połączenie. Te wzajemności i dawanie za coś komuś lajka albo plusa.... Poezja wymyka się temu wszystkiemu. I chyba dobrze. "Niektórzy lubią poezję" i niech tak pozostanie. Lepiej być "niektórym", niż wszystkimi. A Twój wiersz naprawdę cudowny. I mówię to jako belfer od polaka, ten, który pisze i zwykły zjadacz chleba.

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki Panie Belfer!:) strach sie bać...mamproblemy z interpunkcją :)

    OdpowiedzUsuń